poniedziałek, 2 września 2019

Już wrzesień


Już mamy wrzesień. Dzieci poszły do szkół. Upały odrobinę zelżały i zaczyna być całkiem miło.

Moje wakacje  prawie dobiegły końca. Trochę podróżowałam, byłam w różnych miastach i miejscach dłużej lub krócej. Plany robótkowe zmieniły się i w efekcie zrobiłam inne rzeczy niż planowane. Włóczki podróżowały ze mną w większej lub mniejszej ilości, a ja nie za bardzo miałam ochotę sięgać po druty. Aktualnie jestem w warszawskim domu i przez chwilę muszę go ogarnąć. W połowie września przedłużę swój urlop i na dwa tygodnie pojadę ponownie do mojego kołobrzeskiego domu.

A tymczasem prezentuję moje hafty z Fridą Kahlo, które powędrowały na kosmetyczki - piórniki zamówione przez moją starszą wnuczkę.






Haft z Fridą wykonałam kilka razy, co pokazałam wcześniej. Teraz są to cztery powtórki. Patrz zdjęcie poniżej. Na tamborku mam jeszcze piątą powtórkę. 


A niżej mamy piórnik z innym wzorem Fridy.







Pola jest zadowolona i o to chodziło.



4 komentarze:

  1. Twoje wakacje bardzo długie , pracowite tez.Wnuczka konkretna,wie czego chce,piórnik uroczy i hafty tez.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne hafty Fridy, bardzo mi się podobają. Pola wie, czego chce i ma unikalne rzeczy, naprawdę genialne i z klimatem. :) Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja pozdrawiam panie, dzięki za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja bym chciała mieć taką babcię. Z takimi zdolnościami to prawdziwy skarb.

    OdpowiedzUsuń