Chusta kokonkowa (merino + akryl, 3 nitki) była szydełkowana od końca sierpnia. Jak zwykle wybrałam jeden z najprostszych ściegów, ponieważ kolory robią efekt. Poza tym chustę dłubałam sporadycznie od czasu do czasu, gdy opiekowałam się Zosią u niej w domu. Tak więc można powiedzieć, że jest to chusta podróżniczka, bo robótka cały czas była w samochodzie i czekała w pogotowiu aż do niej przysiądę.
Już jest gotowa i to mnie cieszy. Do samochodu wpadła zaś kolejna dyżurna chusta i będę ją też szydełkować podczas wizyt u wnuczek.
Śliczna chusta, ma takie energetyczne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
I ja pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń