Nie widziałam swoich wnuczek bardzo długo. Winowajcą był koronawirus, który zawładnął rodziną mojego syna. Na szczęście choroba miała łagodny przebieg. Niestety zamknęła wszystkich na kwarantannie. Ja byłam dostawcą zakupów i załatwiałam wszystkie bieżące sprawy. Dobrze, że ten trudny czas już minął. Ja nie zachorowałam i mam nadzieję tak trzymać jak długo się da.
Wczoraj spotkałam się z moimi pannami po raz pierwszy od zakończenia kwarantanny. Zosia została u mnie na noc i jest szczęśliwa.
A dzisiaj ma leniwą, piżamową niedzielę.
Na pięterku powstała baza Zosi.
Zosia uwielbia budować bazy. Wykorzystuje wszystko co wpadnie jej w ręce: poduszki, kołdry, jaśki, klocki, moje maty do blokowania. To jej azyl, do którego dorośli nie mają wstępu.
Obiad w bazie smakuje wybornie. Znika z talerza bardzo szybko.
Po południu baza Zosi została przeniesiona niżej.
Jesteś super babcią!
OdpowiedzUsuńStaram się.
OdpowiedzUsuńTaaaka babcia to skarb :)))))
OdpowiedzUsuńPamiętam, kiedy się urodziła, jeszcze z poprzedniego Pani bloga. A dziś już taka duża dziewczynka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń