środa, 25 października 2023

Kolejny szaliczek

Mam resztki włóczek, które jakoś nie chcą się skończyć. Znowu wydziergałam szaliczek. Połączyłam dwie włóczki. Jedna z nich jest czarna ze srebrną metaliczną nitką. Olbrzymią szpulę tej włóczki niewiadomego składu i pochodzenia kupiłam kilka lat temu za 20 złotych na bazarku od staruszki. Miała szpargały rozłożone na gazecie i na chodniku. Szkoda mi się jej zrobiło i kupiłam tę włóczkę. Od tego czasu łączyłam włóczkę z innymi i wydziergałam z nią kilka chust, sweterków piórkowych i nadal jest (chyba jakaś zaczarowana).











sobota, 21 października 2023

Okładka

Haft po kilku latach leżakowania w szafie doczekał się stałego i nowego miejsca. W poprzednim poście napisałam, że coś z nim kiedyś poszło nie tak i źle wyhaftowałam jakieś jego fragmenty. Nie chciało mi się teraz poprawiać, wyszukiwać niewłaściwych krzyżyków i poleciałam dalej z tymi błędami. Coś dołożyłam, czegoś nie wyhaftowałam i efekt widać na zdjęciach. Nikt przecież nie będzie sprawdzał z projektem Renato Parolina co jest nie tak z tym haftem. Dzisiaj uszyłam okładkę na zeszyt i jestem zadowolona.















czwartek, 19 października 2023

Okładki kwiatowe

Jakiś czas temu (minęło kilka lat) zainteresowałam się wzorami Renato Parolina. Wyhaftowałam kilka jego projektów (rozgrzebałam i odłożyłam niedokończone). 

I tak przeleżały sobie zapomniane, schowane w czeluściach szafy.

Znalazłam je zupełnie przypadkowo i odkryłam na nowo ich urok. Zabrałam się więc do pracy i dałam haftom nowe życie. Przysiadłam do maszyny i hafty znalazły swoje nowe miejsce na okładkach. Jeden powędrował na starą i zniszczoną książkę. Otulił jej zmęczoną i zmasakrowaną okładkę (nawet jest mocno zalana chyba herbatą). Kolejne przytuliły się do zeszytów (rozmiar zeszytów większy niż te standardowe szkolne a mniejszy niż te akademickie).

Hafty na okładkach prezentują się naprawdę bardzo ładnie.

















Mam jeszcze jeden haft  -  projekt Renato Parolina do dokończenia. Odczekał razem z pozostałymi kilka lat i musi znaleźć swoje nowe miejsce. Dzisiaj wygląda tak jak widać na poniższym zdjęciu. Dłubię go z zapałem. Tkanina ma solidne wymiary i wygląda na to, że kiedyś razem z haftem miała być również okładką. To chyba był czas kiedy zrobiłam sporo różnych okładek z haftami.

Domyślam się, dlaczego odłożyłam te hafty na tak długo. Kilka z nich miało błędy. Po prostu pewnie zagapiłam się i źle wyhaftowałam kilka krzyżyków. W haftach, które są już na okładkach wszystkie pomyłki poprawiłam. Okazało się, że w tym na poniższym zdjęciu też  omsknęło mi się parę  krzyżyków i coś poszło nie tak. Nie chce mi się już pruć i ciągnę haft razem z błędami. Spróbuję jakoś z tego wyjść obronną ręką. Coś zmienię, podmienię nie wyhaftuję, dodam i zobaczymy.

































sobota, 14 października 2023

Szaliczek - zrobiony na szybko

 

Półtora dnia zajęło mi wydzierganie tego szaliczka. Technika przerabiania jest podobna do klasycznego baktusa. Szaliczek jest dość długi i niezbyt szeroki. Wykorzystałam niepełne motki włóczek (żółta i różowa -  pozostałe z chusty, którą zaprezentowałam w poprzednim wpisie) i mohery z jedwabiem. Połączyłam je  i powstał taki szalik, który widać na zdjęciach.








środa, 11 października 2023

Chusta w paski i w kratki

Za chwilę będzie naprawdę zimno. Zrobiłam na drutach chustę sporej wielkości. Można otulić nią szyję na różne sposoby. Będzie ciepło.