Cztery pory roku haftowałam z doskoku przez kilka miesięcy. Odkładałam robótki, przysiadałam do nich co jakiś czas i wreszcie skończyłam. Teraz pozostaje kupić tkaninę na poduchy i uszyć kolorowe opakowania.
Nie trzymałam się ściśle kolorów mulin oznaczonych w schematach. Wykorzystałam zalegające w pudle muliny Ariadny i zastosowałam więcej kolorów. Dołożyłam listki w jednym z drzew, nie zrobiłam tła na dole haftów, inaczej "pokolorowałam" trójkąty na dużych choinkach.
Tak powinno wszystko wyglądać według wzorów:
A u mnie jest tak:
Mam jeszcze na tamborku Boże Narodzenie. Muszę też zabrać się za ten haft.
Dzisiaj wygląda tak:
Śliczne hafty, Twoje wersje kolorystyczne bardziej mi się podobają niż oryginały. Teraz czekam na ich oprawę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Muszę kupić tkaninę na poduchy.
OdpowiedzUsuńPrzesliczne te hafty :)))))
OdpowiedzUsuńA, dziękuję za te oceny.
OdpowiedzUsuń