poniedziałek, 26 grudnia 2022

Przyszedł do mnie Mikołaj





Mikołaj wiedział co mi podarować pod choinkę. 

Wśród różnych prezentów znalazłam sporo kolorowych i czarno - białych kartek. 



Okazuje się, że nawet kartki papieru potrafią sprawić wielką radość. Dziękuję Mikołaju. 

Za jakiś czas zamienię te kartki na wyhaftowane obrazki.



niedziela, 18 grudnia 2022

Czarne z granatowym...

Lecę jak burza z prostymi chustami szydełkowymi, bo wkrótce święta i czas na prezenty choinkowe. To już ostatnia moja robótka w tym roku. Przed świętami zdążyłam wyrobić się z planem. Chusta już czeka na swoją właścicielkę. Wkrótce owinie jej szyję zamiast szalika.









niedziela, 11 grudnia 2022

Zosiny Rudolf

Z doskoku (podczas wizyt u babci) w ciągu miesiąca Zosia wyhaftowała Rudolfa.



Zosia wyhaftowała, babcia uszyła z tego zawieszkę choinkową i dziecko jest szczęśliwe.
Rudolf zapakowany i Zosia dzisiaj wręczy go mamie.







niedziela, 4 grudnia 2022

Szyjogrzej dla Zosi

 

Kolejne 50 gramów włóczki zamieniłam na szyjogrzej dla Zosi. 

Mała woli je zamiast szalików. 

Ma teraz błękitny komplet.

















piątek, 2 grudnia 2022

Turkusowa czapka na drutach

 Zosia odebrała kolejną czapkę - turkusową, którą zrobiłam na drutach (od dołu, na okrągło bez zszywania). Zdjęcia są byle jakie bo panna wygłupiała się, robiła miny a i oświetleni było do niczego.

Na fotkach jest poprzednia czapka i ta dzisiejsza.






czwartek, 1 grudnia 2022

Szydełkowe czapki dla Zosi

 

Zrobiłam dwie szydełkowe czapki dla mojej Zosieńki. Na jej prośbę obie są we właściwych kolorach (niebieskości). Są proste, zwykłe, bez wymyślnych wzorów. Będą jednak spełniać swoją rolę - ogrzeją głowę panienki. Każda powstała z jednego motka włóczki Dropsa i jak widać na fotkach - dłubałam je od dołu.




A niżej obrazek Zosi:







czwartek, 24 listopada 2022

Czas wyciągnąć ciepłe swetry i kamizelki

 

Za oknem pada śnieg. Wyciągam więc z zakamarków półek swoje swetry, sweterki i kamizelki, które zrobiłam. O niektórych zapomniałam. Innych jeszcze nie znalazłam. 



Część zdjęć przedstawia moje udziergi w ładnej formie - na mnie lub na Krystynie (tak nazywa się mój manekin). Pozostałe dawne sweterki wyglądają byle jak - wyjęłam je z pudła i mają wyraźne zagięcia. Teraz czeka mnie wielkie pranie i doprowadzenie swetrów do stanu używalności.