Z moich drutów zeskoczyła kolejna chusta. Zrobiłam ją z pozostałych resztek włóczek po piórkowych sweterkach. Dla przypomnienia - zdjęcia piórkowych sweterków są na pierwszym zdjęciu. Sweterkami chwaliłam się na starym blogu. A teraz dołączyła do nich chusta.
A tak przy okazji:
Osoby, które odwiedzały moje poprzednie miejsce blogowania wiedzą, że od dawna piekę domowe pieczywo. Początkowo były to chleby na suchych drożdżach. Od jakiegoś czasu hoduję własny zakwas żytni i piekę chleby na zakwasie.
Oto moje chleby z dzisiejszego wypieku:
Pięknie dopasowana kolorki.
OdpowiedzUsuńChusta w komplecie do sweterków - super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pięknie zagospodarowane resztki i świetna chusta wyszła.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Miło mi to czytać. Pozdrawiam panie.
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta :-) Świetne zestawienie kolorów :-)
OdpowiedzUsuńA chlebuś bardzo apetycznie wygląda :-)
pozdrawiam :-)
Ja piekę chcleb z drożdży zwykłych suchych nie używałam a zakwas muszę spróbować. Chusta jest śliczna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że wróciła pani do blogowania. Byłam czytelniczką starego. Był dla mnie świetnym źródłem inspiracji. Dzięki niemu zaczęłam przędze wszystkim mieć pomysły na wykorzystanie włóczkowych resztek. Pani blog był dla mnie zawsze fajna odskocznią, kiedy miałam chwilę dla siebie i akurat dzieci nie skakały mi po głowie. :) Również w związku z kwarantanną i tym, że pracuje sporo mniej i to głównie z domu zaczęłam regularnie pięć chleby, bułki, chałki. Zakwas kiedyś kupiłam i prowadzę od kilku lat u siebie, ale przyznam, że dopiero teraz używam go regularnie.
OdpowiedzUsuń