Haft z ogrodowym kotem jest już gotowy. Wkrótce powędruje na torbę zakupową, kosmetyczkę lub poduchę. Jeszcze nie zaplanowałam wykorzystania tej robótki. Musi swoje odleżeć w pudle.
Haft "Garden Cat" projektu Satsumy Street (Jody Rice) potraktowałam po swojemu - kolory dobrane "na oko" ze starych zapasów Ariadny, wyhaftowałam fragment, który najbardziej mi się spodobał.
Gotowy haft wygląda tak:
Teraz przysiądę do haftów Barbar Any zakupionych przez syna.
Piękne te Twoje hafty. Ja bym nie miała cierpliwości. Ten haft potem przyszyjesz do torby/poduszki, czy jest wyszyty na materiale "docelowym"?
OdpowiedzUsuńSzkoda Twojego poprzedniego bloga, bardzo podobały mi się Twoje pomysły. Z kilku nawet skorzystałam. Nie zliczę ile pieluch obrobiłam na letnie kocyki dla wielu zaprzyjaźnionych "niemowlaczek". Zrobiłam też kilka ażurowych czapeczek. Dawno, wnuczki już wyrosły 😀
Pozdrawiam
I ja pozdrawiam. Nie wiem gdzie będzie docelowe miejsce haftu, muszę się zastanowić.
OdpowiedzUsuń