wtorek, 20 października 2020

I znowu coś na głowę

Siedzę w domu, mało wychodzę (w zasadzie tylko po zakupy). Poza domowymi obowiązkami wytracam czas dłubiąc na drutach i ostatnio szyjąc maseczki. 

Zrobiłam kolejne opaski na rodzinne zamówienia i czapkę dla Zosi.













I znowu moja maszyna uszyła kilka nowych maseczek:




W ramach prac domowych działam nadal w kuchni i systematycznie piekę pieczywo domowe. Nie kupuję chleba od dawna.

 


 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.