środa, 23 marca 2022

Narobiło się...

Pokazałam wam ostatnie moje prace, pokręciłam się po domu, posprzątałam, obejrzałam film w TV i poszłam spać.

Około 3 nad ranem obudziłam się z potworny bólem brzucha. W życiu nie czułam tak wszechogarniających boleści.

Wzięłam lek przeciwbólowy i spróbowałam trochę pospać. Nie udało się. chodziłam prawie po ścianach.  Cóż było robić? Zapakowałam się w samochód i naprawdę nie mam pojęcia jak go prowadziłam i dojechałam do szpitala. W samochodzie krzyczałam z bólu.

Przyjęli mnie, następnie były konieczne badania na SOR-ze (trwało to 12 godzin).

Okazało się, że pękł mi wyrostek robaczkowy i miałam rozległe zapalenie otrzewnej.

Jestem po operacji, leżę i próbuję dojść do siebie.

Teraz przez jakiś czas nie będę zaglądać na bloga.

niedziela, 20 marca 2022

Woreczki...

Jest nowy woreczek na upominki.





Postanowiłam poprawić urodę woreczków i doszyłam im koronki.


Na zdjęciach poniżej widać woreczki przed wszyciem koronek i po zmianie.







czwartek, 17 marca 2022

wtorek, 15 marca 2022

Woreczki na upominki

Przygotowałam trzy woreczki na drobne upominki.  

Wykorzystałam resztki aidy i kawałki innych tkanin, które zostały mi po szyciu maseczek.

W planach jest jeszcze kilka podobnych woreczków. 






























czwartek, 10 marca 2022

Poduszki cztery pory roku

Trzeba sobie jakoś zorganizować czas, gdy od śmierci mamy jestem sama w dużym domu. Maszyna furkocze więc  codziennie i nim się obejrzę parę godzin przeleci. Milsze są niektóre weekendy. Wpadają moje ukochane dziewczynki i chociaż wtedy w domu jest gwarno. Toczy się fajne życie przez kilka dni.





Dzisiaj z samego rana zabrałam się do szycia poduszek z czterema porami roku. Miałam szczere chęci uszyć również świąteczną poduchę, ale na chęciach się ostało.


Wydobyłam z zakamarków bardzo duży zapas szarej tkaniny. Wymierzyłam, wycięłam pięć kawałków, obrębiłam na maszynie i zabrałam się do pracy. Starałam się zrobić wszystko równo i dokładnie. Wszyte paski z haftem mierzyłam, przykładałam, porównywałam i chyba udało się. Co się naklęłam przy tej pracy to moje. Szara tkanina zrobiła mi przykrą niespodziankę. Siepała się jak diabli. Niteczki fruwały wokół mnie, miałam je na ubraniu, mnóstwo leżało na podłodze. Po kilkugodzinnym szyciu pracę musiał zacząć odkurzacz.

A to efekty mojej pracy:



























środa, 9 marca 2022

Torby, siatki, siateczki...

Moja maszyna szyje i szyje prawie bez przerwy.

W zeszłym roku wyhaftowałam śniące dziewczyny Barbary Any. Jedną z nich była śniąca Frida. Jako, że dość często haftuję, szyję, dziergam hurtowo, to okazało się, że zapomniałam zaprezentować śniącą Fridę. 

Pierwszy haft pokazałam tutaj:

Kliknij i zobacz pierwszą śniącą Fridę

Druga śniąca Frida wygląda tak:


W zeszłym roku wyhaftowane:


Wczoraj ta zapomniana Frida powędrowała na moją nową torbę zakupową, którą uszyłam.







Mam teraz torbę na zakupy i dwie kosmetyczki z Fridą.










Pozbyłam się prawie całkowicie resztek ze spodni jeansowych i zamieniłam je w torbę. Będzie przydatna na zakupy Zosi. Ja też mogę używać do mniejszych zakupów w osiedlowym sklepiku.