Tak się ostatnio złożyło, że prawie codziennie szyję torbę / siatkę na zakupy. Dzisiaj z mojej maszyny zeskoczyła torba / siatka z matrioszkami, które dostały nowe życie w nowym miejscu. Torba powstała na rodzinne zamówienie, bo usłyszałam:
- Szyjesz i szyjesz te siatki. Może uszyjesz wreszcie dla mnie.
No to uszyłam i już jest. Nawet została zabrana na pierwsze zakupy. Sprawdziła się w praktyce. Właścicielka jest zadowolona.
Uszyłam jeszcze kosmetyczkę z trzema kociakami.
I to byłoby wszystko w temacie toreb / siatek. Na jakiś czas koniec takiego szycia.
Fajna torba i matrioszki. Kolorowe i optymistyczne :)
OdpowiedzUsuńTaki materiał wybrała sobie właścicielka z moich domowych zapasów. A matrioszki to haft wykonany dawno temu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dzięki za komentarz.
Pieknie wyszła z matrioszkami, materiał ładnie się spasował z haftem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobała się wam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd dawna wzdycham z zachwytu nad Pani krzyżykami. I to się pogłębia :-) Fantastyczne wyroby.
OdpowiedzUsuńMiło czytać taki komentarz, dziękuję.
OdpowiedzUsuń