Planowałam dłuższy urlop. Okazało się, że część planów została w sferze marzeń bo życie miało inne niespodzianki (niekoniecznie miłe).
Jakie?
Takie między innymi:
1) Opieka nad mamą - są przerzuty, niewiele da się zrobić. Pozostała walka z bólem i za jakiś czas domowe hospicjum.
2) Zapłaciłam sporo swoim własnym zdrowiem za chorobę mamy, która trwa już trzy lata. Od dawna żyję w nerwach i wielkim stresie, mam masę obowiązków. Pod koniec urlopu odezwały się nerwobóle lewego barku i lewej ręki. Wiele lat temu miałam "przyjemność" poznać tę chorobę, łącznie z porażeniem nerwu trójdzielnego twarzy. W zasadzie zapomniałam o czymś takim jak nerwobóle i zupełnie nie spodziewałam się tego, że nagle mnie dopadną. Szalałam z bólu, wyłam, płakałam, przeklinałam wszystko i wszystkich zajmując się w okrojony sposób chorą mamą. Niestety doświadczyłam również utraty przytomności z bólu. Zdarzyło mi się to pierwszy raz w życiu.
Biorę leki i czekam aż to cholerstwo ustąpi.
3) Padł mi komputer. Reanimacja nie przyniosła żadnego skutku - zadziałała na moment i nic, zero, czarny ekran. Niepodziewanie musiałam więc wysupłać kasę na nowy komputer. Straciłam część zasobów ze starego komputera nad czym bardzo rozpaczam.
Podsumowując: urlop był byle jaki, lepiej o nim zapomnieć.
Wyhaftowałam sporo myszek nim dopadło mnie choróbsko. Dzisiaj pokazuję pierwsze z nich.
jak ja cię rozumiem!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję. Choroby najbliższych zwłaszcza te, które nie dają już żadnej nadziei na wyzdrowienie, są bardzo trudne do udźwignięcia. Życzę Ci dużo siły i dobrej (przede wszystkim bezbolesnej) opieki dla mamy. Jakie to szczęście w nieszczęściu, że istnieją domowe hospicja...
OdpowiedzUsuńkuruj sie! człowiek zajmujący się innymi musi pamiętać też o sobie, ale nie zawsze się udaje.
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Z doświadczenia, niestety, wiem, że nie warto czekać z zapisaniem bliskiej nam osoby do hospicjum domowego. Hospicjum gwarantuje szybki dostęp do lekarza i pielęgniarki, która systematycznie przyjeżdża do domu chorego, a także recept, sprzętu ułatwiającego opiekę nad chorym oraz na przykład pomp podających leki przeciwbólowe. W chwilach, gdy spadają na głowę kłopoty, reagujemy osłabieniem naszego organizmu. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i sił, by walczyć z losem.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńXhafcie pozdrawiam Cię bardzo ,bardzo serdecznie.Bardzo Ci współczuję tego wszystkiego co odbiera Ci siły.
OdpowiedzUsuńOgromnie lubiłam Twojego bloga i tutaj zaglądam z przyjemnością.
Ale przecież lubi się tego człowieka ,który tworzy miłe miejsce.
Przeczytałam ,że masz trudności i dlatego się odzywam.Chciałabym dodać Ci siły ,pamiętam o Tobie .Pozdrawiam Cię jak najserdeczniej!
Dziękuję za miłe słowa i wsparcie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń