Poszłam za ciosem i jak odpaliłam maszynę do szycia, to zabrałam się za trzeci haft z Fridą. Uszyłam torbę - upominek bożonarodzeniowy.
Są już trzy torby, które mogą spokojnie czekać do Bożego Narodzenia.
Moje hafty z Fridą są na torbach, poduszce i kosmetyczkach.
Zakończyłam w ten sposób hafciarskie wyczyny z Fridą. Prawdopodobnie nie zagości więcej na moim tamborku (chyba, że trafi się jakieś niespodziewane rodzinne zamówienie).
Wszystkie piękne i super zagospodarowane.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę (że są dobrze zagospodarowane). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniale zagospodarowane wszystkie hafty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dobry pomysł. Panie (a może i panowie), które torby otrzymają, będą miały pewność, że nikt takiej samej mieć nie będzie.
OdpowiedzUsuńJestem zadowolona, że wreszcie zagospodarowałam te hafty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam panie, dziękuję za wpisy.