Siedzę w domu, mało wychodzę (w zasadzie tylko po zakupy). Poza domowymi obowiązkami wytracam czas dłubiąc na drutach i ostatnio szyjąc maseczki.
Zrobiłam kolejne opaski na rodzinne zamówienia i czapkę dla Zosi.
I znowu moja maszyna uszyła kilka nowych maseczek:
W ramach prac domowych działam nadal w kuchni i systematycznie piekę pieczywo domowe. Nie kupuję chleba od dawna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz