Dokończyłam kolejną chustę, która leżała rozpoczęta od niepamiętnych czasów. Zastanawiałam się czy ją spruć. Po namyśle dokończyłam. Będzie prezentem dla bliskiej mi osoby.
Mam jeszcze jedną chustę do dokończenia. Leży w koszyku już od stycznia. Muszę się za nią zabrać.
Bardzo fajna, dobrze, że skończyłaś, a nie sprułaś. Ja też powyciągałam wszystkie pozaczynane robótki i albo kończę, albo pruję bez sentymentów. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubisz obdarowywać bliskich pracami swoich rąk. Dla mnie to są najlepsze prezenty. Od serca.
OdpowiedzUsuńDobrze, że skończyłaś, bo ładne kolory wyszły:)))