piątek, 8 maja 2020

Znowu bułeczki...


Na nic zdały się moje protesty.
Ugięłam się i dzisiaj rano znowu upiekłam śniadaniowe bułeczki moim domowym smakoszom.





Przepis - z wczorajszego wpisu.

1 komentarz:

  1. Dobrze, że ja po śniadaniu... ale i tak ślinka leci :-)
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń