Podczas porządków w szufladach biurka natknęłam się na kalendarzyk z 2018 roku. Miał okładkę z haftem, który już wtedy dostał ode mnie drugie życie. Kiedyś ozdabiał okładkę dużego notatnika. Zastanawiałam się co zrobić z tym haftem. W końcu dałam mu kolejne życie. Został igielnikiem.
Zawsze mnie twoje igielniki zachwycały. Piękne materiały, piękne hafty. Patrzę i wzdycham.
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńi to ma sens! haft może mieć praktyczne zastosowanie ;-)
OdpowiedzUsuń