Mama nadal choruje. W poniedziałek trafiła czwarty raz do szpitala (od marca). W domu była więc znowu bardzo krótko. W marcu i kwietniu przeszła dwie poważne operacje onkologiczne. Stąd pewnie te kolejne problemy zdrowotne i szpital. Siedząc przy mamie złapałam w końcu za druty, żeby odgonić złe myśli. Zrobiłam dwa proste szaliki aby zająć ręce w wolnych chwilach. Powędrują do kogoś z rodziny w prezencie.
Szaliki bardzo fajne mimo swej prostoty.Dużo zdrowia życzę Mamie .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ładne kolory:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie Hafcie i dziergaj bo druty koja nerwy,przynajmniej na chwile.Pozdrowienia dla Mamy.
OdpowiedzUsuńEwa
Śliczne kolory dobrałąś do prostych szali. Myślę, że prosty wzór lepiej podkreśla piękno włóczki. To będzie dobry prezent.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i mamę, mam nadzieję, że z każdym dzniem będzie lepiej:)))
Dzięki dziewczyny za dobre myśli, cały czas mam nadzieję, że mama jakoś da radę.
OdpowiedzUsuń