Okazało się, że brakowało mi wizyt i wpisów na moim blogu. W ciszy blogowej wytrzymałam od marca do września.
Postanowiłam wrócić.
Przez te kilka miesięcy blogowej ciszy nie marnowałam czasu. Igły, muliny i tamborek były cały czas w ruchu.
Niżej są moje prace z tego okresu.
Będę tu wpadać co jakiś czas - z dłuższymi przerwami (nie tak często jak kiedyś).